Tomek wziął 7 cukierków, a następnie Ania wzięła 1/7 pozostałych cukierków. Okazało się, że na stole pozostały 42 cukierki. Ile cukierków było na początku?
Home HobbyŚpiew konarek123 zapytał(a) o 21:06 A)3 *4/5= b)4 *5/12 c)17* 3/34 dwoma sposobami,ile to jest: a)3/7 z 14 bochenkami chleba, b)2/5z 30 samochodów. stole leży 15 cukierków. wśród nich 2/3 s Xd prosze 0 ocen | na tak 0% 0 0 Odpowiedz Odpowiedzi Bądź pierwszą osobą, która udzieli odpowiedzi! Twoja odpowiedź pomoże także innym użytkownikom. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Zamówił je miejscowy biskup, by zająć czymś dzieci w czasie świątecznych nabożeństw. Do tradycyjnego prostego cukierka została dodana rączka - w ten sposób słodycz miała przypominać laski pasterzy z Betlejem. Z kolei szklane bombki cukierki-laski pojawiły się na choinkach już w 80-tych latach XIX wieku. iStockMedycyna I Zdrowie Kostki Leżą Na Stole Wśród Tabletek I Imitacji Mózgu Tekst Na Kościach Als - zdjęcia stockowe i więcej obrazów BadaniaPobierz to zdjęcie Medycyna I Zdrowie Kostki Leżą Na Stole Wśród Tabletek I Imitacji Mózgu Tekst Na Kościach Als teraz. Szukaj więcej w bibliotece wolnych od tantiem zdjęć stockowych iStock, obejmującej zdjęcia Badania, które można łatwo i szybko #:gm1394494946$9,99iStockIn stockMedycyna i zdrowie. Kostki leżą na stole wśród tabletek i imitacji mózgu. Tekst na kościach - ALS – Zdjęcia stockoweMedycyna i zdrowie. Kostki leżą na stole wśród tabletek i imitacji mózgu. Tekst na kościach - ALS - Zbiór zdjęć royalty-free (Badania)OpisMedicine and health. Cubes lie on the table among the pills and imitation of the brain. The text on the dice - wysokiej jakości do wszelkich Twoich projektów$ z miesięcznym abonamentem10 obrazów miesięcznieNajwiększy rozmiar:6000 x 3568 piks. (50,80 x 30,21 cm) - 300 dpi - kolory RGBID zdjęcia:1394494946Data umieszczenia: 7 maja 2022Słowa kluczoweBadania Obrazy,Choroba Obrazy,Dotykać Obrazy,Fotografika Obrazy,Horyzontalny Obrazy,Komórka nerwowa Obrazy,Laboratorium Obrazy,Lekarz Obrazy,Medicare Obrazy,Medyczne urządzenie diagnostyczne Obrazy,Nauka - Nauka i technologia Obrazy,Obraz w kolorze Obrazy,Opieka zdrowotna i medycyna Obrazy,Pojedyncze słowo Obrazy,Porządek Obrazy,Problemy Obrazy,Profilaktyka Obrazy,Profilaktyka chorób Obrazy,Pokaż wszystkieCzęsto zadawane pytania (FAQ)Czym jest licencja typu royalty-free?Licencje typu royalty-free pozwalają na jednokrotną opłatę za bieżące wykorzystywanie zdjęć i klipów wideo chronionych prawem autorskim w projektach osobistych i komercyjnych bez konieczności ponoszenia dodatkowych opłat za każdym razem, gdy korzystasz z tych treści. Jest to korzystne dla obu stron – dlatego też wszystko w serwisie iStock jest objęte licencją typu licencje typu royalty-free są dostępne w serwisie iStock?Licencje royalty-free to najlepsza opcja dla osób, które potrzebują zbioru obrazów do użytku komercyjnego, dlatego każdy plik na iStock jest objęty wyłącznie tym typem licencji, niezależnie od tego, czy jest to zdjęcie, ilustracja czy można korzystać z obrazów i klipów wideo typu royalty-free?Użytkownicy mogą modyfikować, zmieniać rozmiary i dopasowywać do swoich potrzeb wszystkie inne aspekty zasobów dostępnych na iStock, by wykorzystać je przy swoich projektach, niezależnie od tego, czy tworzą reklamy na media społecznościowe, billboardy, prezentacje PowerPoint czy filmy fabularne. Z wyjątkiem zdjęć objętych licencją „Editorial use only” (tylko do użytku redakcji), które mogą być wykorzystywane wyłącznie w projektach redakcyjnych i nie mogą być modyfikowane, możliwości są się więcej na temat obrazów beztantiemowych lub zobacz najczęściej zadawane pytania związane ze zbiorami zdjęć. Jeśli więc wolisz nie dawać cukierków na Halloween zamiast cukierków, sprawdź te 50 nie-cukierkowe smakołyki na Halloween. Te zdrowe halloweenowe smakołyki do rozdania sprawią, że dzieci będą wyć z podekscytowania i śmiechu, nie będziesz czuł się prześladowany przez wyrzuty sumienia, a rodzice będą Dziękuję Ci . iStockTabletka Z Pustym Ekranem Leży Na Stole Wśród Leków Tabletki Medyczne I Maska Chirurgiczna - zdjęcia stockowe i więcej obrazów Białe tłoPobierz to zdjęcie Tabletka Z Pustym Ekranem Leży Na Stole Wśród Leków Tabletki Medyczne I Maska Chirurgiczna teraz. Szukaj więcej w bibliotece wolnych od tantiem zdjęć stockowych iStock, obejmującej zdjęcia Białe tło, które można łatwo i szybko #:gm1248714804$9,99iStockIn stockTabletka z pustym ekranem leży na stole wśród leków tabletki medyczne i maska chirurgiczna. – Zdjęcia stockoweTabletka z pustym ekranem leży na stole wśród leków tabletki medyczne i maska chirurgiczna. - Zbiór zdjęć royalty-free (Białe tło)OpisA tablet with an empty screen is lying on the table among medications medical supplies tablets and a surgical mask. High quality photoObrazy wysokiej jakości do wszelkich Twoich projektów$ z miesięcznym abonamentem10 obrazów miesięcznieNajwiększy rozmiar:7952 x 5304 piks. (67,33 x 44,91 cm) - 300 dpi - kolory RGBID zdjęcia:1248714804Data umieszczenia:17 czerwca 2020Słowa kluczoweBiałe tło Obrazy,Tablet Obrazy,Kapsułka Obrazy,Maska ochronna Obrazy,Pigułka Obrazy,Biurko Obrazy,Kieliszek Obrazy,Laptop Obrazy,Woda Obrazy,Lekarstwo Obrazy,Na wierzchu Obrazy,Neutralne tło Obrazy,Stół Obrazy,Badanie pulsu Obrazy,Bez ludzi Obrazy,Biały Obrazy,Choroba Obrazy,Cyfrowy wyświetlacz Obrazy,Pokaż wszystkieCzęsto zadawane pytania (FAQ)Czym jest licencja typu royalty-free?Licencje typu royalty-free pozwalają na jednokrotną opłatę za bieżące wykorzystywanie zdjęć i klipów wideo chronionych prawem autorskim w projektach osobistych i komercyjnych bez konieczności ponoszenia dodatkowych opłat za każdym razem, gdy korzystasz z tych treści. Jest to korzystne dla obu stron – dlatego też wszystko w serwisie iStock jest objęte licencją typu licencje typu royalty-free są dostępne w serwisie iStock?Licencje royalty-free to najlepsza opcja dla osób, które potrzebują zbioru obrazów do użytku komercyjnego, dlatego każdy plik na iStock jest objęty wyłącznie tym typem licencji, niezależnie od tego, czy jest to zdjęcie, ilustracja czy można korzystać z obrazów i klipów wideo typu royalty-free?Użytkownicy mogą modyfikować, zmieniać rozmiary i dopasowywać do swoich potrzeb wszystkie inne aspekty zasobów dostępnych na iStock, by wykorzystać je przy swoich projektach, niezależnie od tego, czy tworzą reklamy na media społecznościowe, billboardy, prezentacje PowerPoint czy filmy fabularne. Z wyjątkiem zdjęć objętych licencją „Editorial use only” (tylko do użytku redakcji), które mogą być wykorzystywane wyłącznie w projektach redakcyjnych i nie mogą być modyfikowane, możliwości są się więcej na temat obrazów beztantiemowych lub zobacz najczęściej zadawane pytania związane ze zbiorami zdjęć.
W serwisie Kangur Matematyczny wykorzystywane są pliki cookies do przechowywania informacji o zalogowanych użytkownikach oraz do zbierania statystyk odwiedzin i badania natężenia ruchu na stronie. Jeśli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, to zmień ustawienia swojej przeglądarki internetowej.
zapytał(a) o 21:06 Ile jest cukierków w każdej torebce? W dwóch torebkach są 24 z pierwszej torebki do drugiej przełożyć 2 cukierki,to w pierwszej torebce byłoby trzy razy więcej cukierków niż w ile cukierków jest w każdej torebce? Odpowiedzi 24/4=6 6*3=18+2 = 20 PIERWSZA TOREBKA 20 DRUGA 4 x - liczba cukierków w 1 - liczba cukierków w 2 - liczba cukierków z 1 torebki po przełożeniu tych 2b - liczba cukierków z 2 torebki po dołożeniu 2 x + y = 24x - 2 = ay + 2 = bb = 3aa + 3a = 24 4a = 24 | : 4a = 6b = 3a = 18a jeżeli na początku to:6 + 2 = 818 - 2 = 16No to tyle. ; ) Uważasz, że ktoś się myli? lub pytaniem "Co to jest?". Oczywiście na opakowaniu był niewybredny rysunek. Okazało się, że tuż przy ladzie na półce, na wysokości 80-100 cm znajduje się rząd prezerwatyw otoczony cukierkami, gumami i czekoladkami. Na moją uwagę, sprzedawczyni powiedziała, że jest to zgodne z prawem. Nie mam nic przeciwko prezerwatywom na stacji 2-G57-A1-1600 (239902) 'Cucina opiniorum' Geschichte / Reformation. - 'Cucina opiniorum' (Der Friede mahnt die Kirchen zur Toleranz: Der Papst, Calvin und Luther sitzen gemeinsam am Tisch, während Pax sie auffordert in Frieden miteinander zu leben; ein Menno- nit taucht Brot in eine Wasserschale (rechts).- Gemälde, um 1600-1625, anonym (holländisch); 131,5 x 162,5 cm. Utrecht, Museum Catharijneconvent. E: 'Cucina opiniorum' History / Reformation. - 'Cucina opiniorum' (Peace asks the churches to be tolerant: The pope, Calvin and Luther are sitting together and pax commands them to live side by side in harmony and peace). - Painting, anonymous (Dutch) x Utrecht, Museum Catharijneconvent. F: 'Cucina opiniorum' Histoire / Réformation. - 'Cucina opiniorum' (La paix exhorte les églises à la tolérancez: le pape, Calvin et Luther sont assis autour d'une table et Pax leur demande de cohabiter en paix; un mennonite trempe du pain dans une coupe d'eau (à droite). - Tableau, vers 1600-1625, anonyme (hollandais); H. 1,315; L. 1,625. Utrecht, Museum Catharijneconvent. Niedawno rozmawialiśmy ze znajomymi obcokrajowacmi o życiu w Niemczech, Niemcach i rzeczach, które w niemieckiej kulturze są dla nas dziwne. Amerykanki śmiały się podczas rozmowy z tego, że Niemcy jedzą kanapki nożem i widelcem. Pamiętam, jak sama dziwnie się na nich patrzyłam, gdy odkryłam, że do zjedzenia chleba z serem potrzebują całego arsenału sztućców, ale gdy już do tego widoku przywykłam, to stwierdzam, że ma to w sobie nawet coś z elegancji. Sama jednak nie do końca umiem się przemóc. Tzn. siedząc pośród ludzi staram się dostosować i też używam sztućców do zjedzenia kromki chleba, ale w domowym zaciszu chlebek pakuję sobie do mordki łapkami jak małpka:) Jedzenie dla mnie kanapek sztućcami jest podobnie dziwne, jak dla mojego Najcudowniejszego Pod Słońcem Męża mówienie po posiłku „dziękuję”, co ja z kolei namiętnie praktykuję. Gdy tak sobie rozmawialiśmy o tych sztućcach, to jedna znajoma Polka dorzuciła jeszcze „no i pierdzą przy stole”. I właśnie ta jej wypowiedź zmotywowała mnie do napisania niniejszego postu. Joachim Schäfer, Ökumenisches Heiligenlexikon Gdy opowiedziałam o odbytej rozmowie mojemu Najcudowniejszego Pod Słońcem Mężowi, ten zbladł i zaniemówił. Po chwili w końcu z siebie wykrztusił: „Ja wiem, że nas w Europie za świnie mają, ale… ale…to?!!!” Luby miał minę, jakby właśnie ducha zobaczył. „No jeszcze byłbym skłonny sobie wyobrazić, że u Bawarczyków takie rzeczy się dzieją, ale my to przez tego całego Lutra tak cierpimy.” wydusił w końcu z siebie wielce obruszony. Nie wiem, czy u Bawarczyków niekulturalne zachowania przy stole to codzienność. Słyszałam wprawdzie nieraz jakieś zatrważające historie, ale sama nie widziałam, nie doświadczyłam, w Bawarii nie żyję, więc się nie wypowiadam. Zresztą ci Bawarczycy, których poznałam manierami przy stole się nie kompromitowali, więc osobiście też nie wiem, co Najcudowniejszy Pod Słońcem Mąż się ich teraz uczepił, mnie mocniej zainteresowała jednak druga część wypowiedzi- ta o Lutrze. Bo w sumie, co ma piernik do wiatraka, tak jak co ma kaznodzieja do pierdzenia? Hę? Ale zanim dojdę do wyjaśnienia zróbmy mały rekonesans obrazu przeciętnego Niemca w polskich oczach. Gdy tak zebrać panujące u nas stereotypy o sąsiadach zza Odry, to obraz przeciętnego „Szwaba” prezentuje się mniej więcej następująco. Ma nosić latem obowiązkowo białe skarpetki do sandałów. Jest nudziarzem bez poczucia humoru, do tego tępy, bo nie umie „kombinować”, przede wszystkim jednak jawi się wielu Polakom, jako hiena, która czyha tylko na okazję, jak na terenach w przeszłości należących do rajchu kupić domek, w którym mieszkali jego przodkowie. Pewnie z tego powodu też oszczędza jak szalony, bo typowy Niemiec dziesięć razy obróci centa w ręce, zanim wypuści go ze swojej ręki. Poza tym je w naszym przekonaniu tylko pyry, wypija hektolitry piwa oraz beka, nie mówiąc o puszczaniu wspomnianych bąków przy stole i co gorsza – uważa to za normalne! Po wpakowaniu wszystkich zasłyszanych opinii o Niemcach w przykładowego Helmuta tudzież w Helgę wyłania się nam zatem dość przerażający obraz sąsiada zza Odry. Brakuje tylko kłów i ogona. Gdyby jeszcze taki Niemiec zionął ogniem, to portret byłby pełny, nieprawdaż? Nic dziwnego, że nasza Wanda do Wisły się rzuciła… A na ile wyobrażenie pewnych Polaków pokrywa się z rzeczywistością? Postanowiłam wziąć na swoje barki ambitne zadanie polegające na próbie odpowiedzenia na powyższe pytanie. Z góry ostrzegam, że będę przy tym bazowała na swoich doświadczeniach oraz doświadczeniach moich znajomych, toteż przeprowadzona poniżej analiza niepoparta żadnymi statystykami ani naukowymi pracami będzie miała charakter dość subiektywny mimo moich najszczerszych intencji bycia możliwie obiektywną. Niemniej skoro mówimy o przeciętnym Müllerze, to powinno wystarczyć wzięcie pod lupę pierwszego lepszego Niemca z brzegu, by potwierdzić nasze podejrzenia o jego upiorności. Po pierwsze zaskoczę chyba sporo czytelników, gdy powiem, że z moimi niemieckimi znajomymi niezmiernie dużo się śmieję, a Mój Najcudowniejszy Pod Słońcem Mąż bryluje w tej kwestii. Natomiast satyryczna/humorystyczna oferta prezentowana w mediach jest najczęściej faktycznie dość katastrofalnej jakości. Nie do końca rozumiem skąd ten rozdźwięk, ale cóż. Nie tracę zatem czasu na oglądanie nudnych i nieśmiesznych programów komediowych, a zbijam boki w niemieckim towarzystwie:) Po drugie, białe skarptki w męskich sandałach to już przeszłość na niemieckich ulicach. Kiedyś faktycznie były one znakiem rozpoznawczym Niemców, ale kilka lat temu wywiązała się cała dyskusja narodowa na ten temat, w wyniku której Niemcy skarpety ściągnęli z nóg i swoje sandały na rzepy noszą namiętnie na gołe nogi. I kończąc już temat skarpet, to drodzy Panowie Polacy, a jak prezentują się Wasze nogi latem na polskich ulicach, hę? Kolejną informacją jest nowinka oparta na statystykach (a jednak do jakiś się dokopałam), według których od pewnego czasu coraz więcej Niemców rozwija ową wątpliwą cechę „kombinowania” i muszę przyznać, że przy niektórych zasłyszanych historiach szczęka mi opadła. Sami Niemcy są jednak dość skromni w ocenie swojej kreatywności. Ich zdaniem ich „szukanie luki w systemie” nie jest ciągle tak wyrafinowane jak nasze. Tylko pytanie, czy cecha ta, to faktycznie taki atut. Podczas gdy my myślimy, jak sobie urządzić wygodnie życie, Niemcy (na szczęście) w większości rozważają raczej, co jest lepsze dla państwa jako całości. Przeciętny Helmut nadal myśli w kategoriach, że jeśli państwu będzie się dobrze powodzić, to wówczas także jemu będzie się dobrze żyło. Może to właśnie metoda na bogate państwo moi drodzy krajanie. Narzekamy na każdym kroku, że to złe, tamto niedobre, tu pieniędzy nie starcza, tam w ogóle ich brak, a może gdyby tak spojrzeć z perspektywy, że w końcu to my budujemy nasz dom i to jaki on będzie zależy od naszej społecznej postawy, to w Polsce żyłoby się trochę lepiej? Jasne, że nie jesteśmy tak bogatym krajem jak nasz zachodni sąsiad, ale to w końcu od obywateli zależy, jaką codzienność sobie tworzą. Nie zwalajmy wszystkiego na polityków (których notabene sami wybieramy). Niemniej muszę jednocześnie zaznaczyć, że większość moich znajomych Niemców ceni w nas naszą narodową cechę buntu. Podoba im się, że potrafimy walczyć o nasze prawa i że nie dajemy sobie w kaszę dmuchać. Niektórzy idą dalej i wkurzają się na zbyt pokornych pobratymców, którzy w ich pojęciu żyją w myśl zasady, że spokój to najlepszy gwarant dobrej jakości życia, co ich zdaniem może jednak okazać się zdradzieckie… Ja też lubię tą naszą cechę, ale z umiarem. Bo czyż nie bywa tak, że buntujemy się tak już niejako z przyzwyczajenia, dla zasady? Pomysł może być i dobry, ale Polak nie byłby Polakiem, gdyby nie zaprotestował. No dobrze, marudzę tu, a sama nie jestem lepsza, bo bądźmy szczerzy, jakby się przyjrzeć moim wpisom, to ciągle wtykam palec między drzwi. Taka już jest ta nasza polska krew, że milczeć spokojnie nie potrafię. W każdym razie Niemcom niejednokrotnie niechcący zaimponowałam, gdy tak po polsku buntowałam się przeciw działającym na szkodę ogółu decyzjom. Kiedyś usłyszałam miły komplement od jednego Niemca, „Gdyby w Niemczech żyło w pierwszej połowie XX w. więcej takich osób jak Pani, to może do tej całej tragedii w postaci II wojny światowej by nie doszło.” Pan moje możliwości ratowania świata chyba trochę przecenił, ale miło było usłyszeć, że ktoś zobaczył we mnie nie zwykłego krzykacza, a osobę, której leży coś na sercu. No cóż, ciężki to kawałek chleba, bo w tyłek też mi się nie raz oberwało, ale o tym innym razem. A wracając do niemieckiego kombinowania, to wcale nie powinniśmy się jakoś za specjalnie cieszyć, że i Niemcy tą działalność odkryli dla siebie, bo trafia ona często w obcokrajowców. Dość historii się nasłuchałam o fatalnie skonstruowanych umowach pracy, na podstawie których zatrudniani są tutaj emigranci gospodarczy. Niby wszystko gra, niby stawki mają nawet wyższe niż obowiązkowa płaca minimalna, ale pełno innych kruczków powoduje, że na koniec ludzie za naprawdę ciężką pracę śmieciowatą zapłatę dostają. Niemniej skoro już zahaczyliśmy o lata reżimu nazistowskiego, to muszę nadmienić, że to fakt, iż ciągle istnieją w Niemczech organizacje podsycające dawne resentymenty terytorialne, ale patrząac całościowo na naród niemiecki to ludzie należący do nich zaliczają się do mniejszości. Osobiście też spotkałam kilku Niemców, którzy faktycznie rozważali kupno domu ich przodków w Polsce tudzież w okolicy, gdzie oni mieszkali, ale ostatecznie stwierdzili, że uczyniłoby to ich życie zbyt skomplikowanym i z pomysłu zrezygnowali. Jednemu znajomemu starczyło do całego szczęścia zabranie sobie jednego kamienia z pozostałości po dawnych zabudowaniach należących do jego dziadka wraz z kupką ziemi, które sobie teraz radośnie leżą w jego niemieckim ogródku. Co ciekawe ów znajomy swojego dziadka nigdy na oczy nie widział, więc po dziś dzień nie rozumiem przywiązania do jakiś zachwaszczonych ruin we wschodniej Polsce, ale jeśli jego roszczenia kończą się na kamieniu, to proszę bardzo – kamorów ci u nas pod dostatkiem. Znajomy cieszy się po dziś dzień jak dziecko z głaza przyciągniętego z Polski. Tak mało niektórym potrzeba do szczęścia! Inni znajomi Niemcy zadowolili się obejrzeniem domostwa przodków i przekonaniem się, że Polacy o nie dbają, a słyszałam nawet historie, że rodzinom żyjącym w domach, które powoli zaczynały popadać w ruinę dali pieniądze na ich remont. Dość nietypowe zachowanie na chciwego i skąpego Szwaba. W ogóle nie wrzuciłabym wszystkich Niemców do jednego worka z nalepką „Straszliwi skąpcy” (no Mój najcudowniejszy Pod Słońcem Mąż z pewnością się do nich nie zalicza – właściwie to się bardziej dziwi, że ja mam „tak małe potrzeby”). Chcąc udzielić sprawiedliwego sądu co do innych muszę przyznać, że nie raz spotkałam się wśród nich z niesamowitymi dusigroszami, jakich to nigdy nie znalazłam wśród znanych mi Polaków, choć jesteśmy społeczeństwem bądź, co bądź biedniejszym. Jednocześnie nie raz z przyjemnością obserwowałam wielu Niemców, którym prawdziwą radość sprawiało obdarowywanie innych i to wcale nie tylko najbliższych im ludzi. Oni naprawdę lubią dawać prezenty i czynią to często bez okazji:) Podobnie spotkałam się z ogromną gościnnością wśród potomków Konrada I. Propozycji zatrzymania się w domu u znajomych ciężko zliczyć. Najbardziej zaskoczyli mnie jednak obecnie moi bliscy przyjaciele, gdy po dziewięciu dniach znajomości zaproponowali mi zamieszkanie u nich w Berlinie. Musiałam się wówczas zatrzymać w mieście na dwa miesiące i szukałam sobie właśnie jakiegoś lokum, gdy oni spontanicznie podczas ogólnikowej rozmowy o ewentualnym spotkaniu na kawę odrzekli, że mają lepszy pomysł – po prostu, żebym zamieszkała z nimi. Wówczas nie znali nawet mojego nazwiska, a już pierwszego dnia wręczyli mi klucze do swojego mieszkania, bez większych obaw, że po powrocie zastaną swoje cztery ściany wysprzątane do zera. Do czynszu też nie pozwolili mi się dołożyć toteż by zapłacić swoją działkę musiałam wymyśleć trik – wysłałam ich wręcz siłą do teatru i na koncert nie oszczędzając przy tym na biletach. I jeśli mówimy już o gościnności, to za każdym razem po moim dłuższym pobycie w Niemczech, czy to po okresie studiów, czy też po jakimś stażu bądź praktykach poznani przeze mnie Niemcy zaczynali sobie łamać głowę, jak zatrzymać mnie na zawsze u nich:) A jak jest z tą gościnnością i jedzeniem? Tyle się u nas opowiada, jak to Polak się naje paluszków w gościnie u Niemca. Odpowiadam: bardziej ciasta. Faktycznie sporo wizyt kończy się na małej słodkiej przekąsce. Dla mnie to osobista tragedia, bo nie lubię zbytnio słodyczy i jak już faktycznie dopadnie mnie głód, to nie mam co jeść. Nauczyłam się zatem wozić ze sobą banany. No cóż, co kraj, to obyczaj – trzeba się dostosować. Ale zdarzało się też być ugoszczoną obiadem. Czasami Niemcy chcą tak mocno, żebym poczuła się jak w domu, że gotują znienawidzony przeze mnie bigos… No cóż, sama sobie jestem winna – ciasta nie lubię, bigosu nie znoszę. Ten ostatni sprawia jednak, że ciepło robi się wokół serca, bo to miło poczuć, że ktoś głęboko się zastanowił, jak cię najlepiej ugościć:) Czasami trafiają się jednak może nie tak przemyślane, ale naprawdę pyszne łakocie!!! W każdym razie Po wielu proszonych obiadach w Niemczech zaświadczam solennie, że jeśli zostało się już zaproszonym na obiad, to nie jest w niemieckim obyczaju serwowanie gościowi kopy kartofli. Wręcz przeciwnie. Nieraz zostałam osobiście zaskoczona dość osobliwymi potrawami, w których ziemniaków za żadne skarby bym się nie doszukała. Za to odważę się potwierdzić teorię co do wypijanych hektolitrów piwa. (Ale czy my nie mamy swojej wódki?;) W kręgach, w których się obracam nikt nie beka, a jak mu się już to zdarzy, to incydent uważa za kompromitujący. Osoba, której się to przytrafiło przeprasza i robi się czerwona ze wstydu. A puszczanie gazów w towarzystwie to kompletne „NO GO”. To skąd ten stereotyp o furczących przy stole Szwabach? Ano Luter miał ponoć po jakimś posiłku spytać „Warum rülpset und furzet Ihr nicht? Oder hat es euch nicht geschmecket?” [Dlaczego nie bekacie i nie pierdzicie? Czyżby wam nie smakowało? – tłumaczenie własne]. Dziś naukowcy kłócą się o to, czy słowa te faktycznie zostały wypowiedziane przez niego, ale Europę zdążyła już obejść wieść, że w Niemczech puszczanie bąków przy stole należy to dobrego tonu… Anonim (Holandia, 1600 – 1625): Cucina opiniorum Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics) Unikalni użytkownicy: 2 Wszystkie wyświetlenia strony: 1,799 Unikalne wyświetlenia strony: 1,054
Znajdź odpowiedź na Twoje pytanie o na stole leży 12 papierków po cukierkach, a niezjedzone cukierki sa w torebce. Cukierków jest 5 razy więcej niż papierków.
Please verify you are a human Access to this page has been denied because we believe you are using automation tools to browse the website. This may happen as a result of the following: Javascript is disabled or blocked by an extension (ad blockers for example) Your browser does not support cookies Please make sure that Javascript and cookies are enabled on your browser and that you are not blocking them from loading. Reference ID: #0b8ac984-14d3-11ed-97e4-48704a784d73
\n \n na stole leży 15 cukierków wśród nich
Znajdź odpowiedź na Twoje pytanie o uluz zadanie ktore mozna rozwiazacza pomoca wyrazenia 15-(2+3) glubagluba glubagluba 09.01.2020 Mama postawiła na stole torebkę cukierków dla Joli, Zosi i Krysi. Przyszła Jola i odliczyła 1/3 cukierków z torebki, zabrała je i wyszła. Potem przyszła Zosia, odliczyła 1/3 pozostałych cukierków, zabrała je i wyszła. Ostatnia przyszła Krysia, odliczyła 1/3 cukierków z torebki i schowała do kieszeni.

Maciek i Filip mieli po tyle samo cukierków, którymi postanowili podzielić się z Tolą. Maciek oddał Toli 40% wszystkich swoich cukierków, a Filip podarował 15 cukierków. Wtedy okazało się, że Maćkowi pozostało o 20% cukierków więcej niż Filipowi. Po ile cukierków mieli Maciek i Filip na początku? Ile cukierków dostała Tola? 1

p5Zye0.
  • pcizsr1wb6.pages.dev/38
  • pcizsr1wb6.pages.dev/80
  • pcizsr1wb6.pages.dev/88
  • pcizsr1wb6.pages.dev/83
  • pcizsr1wb6.pages.dev/69
  • pcizsr1wb6.pages.dev/83
  • pcizsr1wb6.pages.dev/91
  • pcizsr1wb6.pages.dev/19
  • na stole leży 15 cukierków wśród nich